Co oznacza, że facet czeka na mój ruch? Gdy facet czeka na twój ruch, oznacza to, że jest gotów do działania, ale nie chce zrobić pierwszego kroku. Może się czuć nieswojo w twojej obecności i chce, abyś Ty poczuła się bezpiecznie i dobrze. Może też czuć, że czeka na jakieś oznaki od Ciebie, żeby wiedzieć, jak powinien się
Sprawdź, czy onieśmielasz faceta. On często spuszcza wzrok, gdy patrzysz mu się w oczy. Ty nie masz najmniejszego problemu z podtrzymywaniem kontaktu wzrokowego, gdy do kogoś się zwracasz, patrzysz mu prosto w oczy i potrafisz tak długo wytrwać. Jeśli on ma z tym problem, często odwraca wzrok, wpatruje się w chodnik lub przestrzeń
62% pań zgodziło się ze stwierdzeniem, że ich partner powinien dawać im swobodę w spędzaniu czasu z przyjaciółmi (zarówno kobietami oraz mężczyznami). To ważne, byście oboje akceptowali chęć drugiej strony do spotkania się z przyjaciółmi. W końcu nikt nie lubi, by mu mówiono, z kim i kiedy ma się spotkać. 2.
Dlatego nie wpadaj w panikę i uzależnienie od manii, aby dowiedzieć się, co robić, gdy facet lubi facetów. Nie rób pochopnych wniosków, jeśli nie jesteś pewien. W żaden sposób nie przekonujemy cię do podążania za obiektem pożądania. Bądź blisko, zachowuj się swobodnie i po prostu patrz.
Niezależnie od tego, czy flirtujesz ze współpracownikiem, zastanawiasz się, czy romans zmienia się w prawdziwą rzecz, czy myślisz o dodaniu jakichś korzyści do istniejącej przyjaźni, spójrz na te znaki z eksperci ds. relacji jak sprawdzić, czy facet cię lubi. Chociaż nie ma prawdziwej nauki, aby dowiedzieć się, czy facet cię
co oznacza gdy facet z ktorym sie jest dwa lata, nagle na zapytanie przezemnie dlaczego juz nie jest taki jak kiedys dlaczego sie nie stara? odpowiada mi a wlasciwie wykrzykuje że nie ma o co
. O wiele więcej stracisz całkowicie dostosowując się do niego, niż stawiając mu rozsądne – wyzwanie dla mężczyznyW aspekcie relacji damsko-męskich mężczyźni różnią się od kobiet dwiema zasadniczymi cechami – chęcią zdobywania i lubią zdobywać i wkładać wysiłek w osiągnięcie tego, na czym im zależy. Żeby zacząć starać się o kobietę, muszą ją postrzegać jako wartościową i jednocześnie musi stanowić dla nich wyzwanie. Często nawet jeżeli dziewczyna podoba mi się na początku, ale daje siebie na tacy (jest zawsze dostępna, na wszystko się zgadza, nie stawia żadnych wymagań), to dość szybko tracą nią zainteresowanie. Ewentualnie wykorzystają wszystko to, co ona im oferuje, ale od siebie dadzą kobiety, często tego nie rozumiemy. Chętnie ofiarujemy innym nasz czas, energię, a nawet pieniądze. Często robimy to same z siebie, nie trzeba nas o to specjalnie prosić. Chcemy w ten sposób uszczęśliwić drugą osobę. W większości wypadków jesteśmy zadowolone, jeżeli możemy zrobić coś dla drugiej osoby, np. upiec ciasto, pomóc czy wyręczyć w czymś. Lubimy same z siebie sprawiać innym przyjemność i oczekujemy, że druga strona zachowa się w ten sam sposób. Od innej kobiety możemy spodziewać się wzajemności, podobnego zachowania. Natomiast od mężczyzny także:Obrazić się czy wybaczyć? Ocenić czy próbować zrozumieć? Wybór należy do CiebieRóżnice – nie trzeba się ich baćOni działają trochę inaczej. Jeżeli nie chcą lub nie muszą, to nie podejmują się dodatkowych zadań. Aby zmotywować ich do działania, czasem trzeba poprosić kilka razy. Jeżeli coś jest im ofiarowane gratis, to chętnie to przyjmują i nie czują się zobowiązani do różnice często prowadzą do nieporozumień i powodują frustrację u obu płci. Są też pułapką, która w mojej opinii powoduje, że wiele relacji się gdy kobiecie podoba się mężczyzna, to często zamiast czekać na inicjatywę z jego strony, sama ją przejmuje. Dzwoni, pisze SMS-y i maile, proponuje spotkania. Tym samym powoduje, że czar pryska, a chłopak traci motywację i chęć, aby się starać. Czasem wycofuje się z relacji, innym razem zgadza się na propozycje, korzysta z okazji, ale nie angażuje się, pozostaje bierny. Dziewczyna przejmuje inicjatywę, działa i w skrytości serca czeka, aż on zacznie ją zdobywać, starać się o nią. Zupełnie nie rozumie, że w ten sposób funduje sobie odwrotny w tym miejscu zacząć narzekać, że takie zachowanie mężczyzn jest nieuczciwe, nie fair. Możesz też zmienić swoje zachowanie, wykorzystać posiadaną wiedzę i osiągnąć lepsze także:Polowanie czy spotkanie? Z jakim nastawieniem chodzisz na randki?Czy dajesz siebie „na tacy”?Na początek pomyśl, czy w niektórych sytuacjach Ty nie zachowujesz się podobnie. Wyobraź sobie sytuację, że robisz zakupy w supermarkecie. Rozdawane są tam smaczne, darmowe przekąski, najprawdopodobniej weźmiesz kilka i nie będziesz czuła się zobowiązana do kupienia produktów tej firmy. Możesz je kupić, ale nie będziesz czuła przymusu. Być może po prostu ucieszysz się z gratisów i skorzystasz z okazji, nie zastanawiając się, czy organizator promocji będzie smutny, poczuje się odrzucony lub niedoceniony. Skoro tyle daje gratis i nie oczekuje nic w zamian, to czemu nie skorzystać z okazji?Podobnie Twoje zachowanie może być odbierane przez mężczyzn. Jeżeli na początku znajomości on nic nie musi robić, a Ty oferujesz mu wszystko – całą swoją uwagę, dostępność na każde zawołanie i inne gratisy – to on z tego korzysta i nie czuje się do niczego tyle oferujesz sama z siebie, to według niego nie oczekujesz nic w zamian. Jakby było inaczej, to byś to jasno i wprost zakomunikowała. Dla niego to idealna sytuacja – wszystko dostał pięknie podane na tacy i nie musiał w to wkładać najmniejszego zatem postępować?Dawkuj uwagę, zachęcaj i stawiaj rozsądne chłopaka, poprosił Cię o numer telefonu – poczekaj aż się na świetnej randce. Powiedz mu, że bardzo dobrze się bawiłaś i z chęcią byś to powtórzyła. I czekaj na ruch z jego raz, w ostatniej chwili dzwoni, aby zaprosić Cię na randkę – powiedz, że masz inne plany i poproś, aby następnym razem dał Ci znać z większym wyprzedzeniem, np. może boisz się, że takim zachowaniem go zrazisz. Moje zdanie jest takie, że jeżeli takie zachowania go zniechęcają, to lepiej, żeby nastąpiło to szybciej. Zobacz:Czekając na jego telefon, dajesz mu szansę się wykazać. To on musi się postarać, więc spotkanie z Tobą będzie dla niego cenniejsze, niż gdybyś to Ty go mu za randkę i mówiąc, że świetnie się bawiłaś i chciałabyś to powtórzyć, dajesz mu informacje, że jesteś zainteresowana nim, ale to znów on musi zawalczyć, wyjść ze swojej strefy komfortu. Gdy się przełamie, to wysiłek, który wkłada, zaprocentuje w postaci większego szacunku i zainteresowania granice i pokazując, że masz własne życie, uświadamiasz mu, że nie jesteś cała dla niego i musi się liczyć z Twoimi planami. Taka postawa również wzmacnia mężczyzna rezygnuje w obliczu takich wyzwań, to znaczy, że nie jest gotowy do zbudowania partnerskiego związku. O wiele więcej stracisz całkowicie dostosowując się do niego, niż stawiając mu rozsądne także:Singielko, co łączy mężczyzn, z którymi się wiązałaś?
Właśnie wpisałam w wyszukiwarkę frazę „jak zdobyć kobietę” i po kliknięciu w kilka pierwszych linków opadły mi ręce, szczęka i wiara w ludzkość. Jeśli faceci będą przestrzegać tych wszystkich wskazówek, które podają im ci cali Guru Randek, to ja nie wiem co oni zdobędą. Chyba tylko powód, żeby znowu się upić w samotności. Kliknęłam w pierwszy z brzegu link i absolutnie do reszty rozbawiło mnie stwierdzenie, że „kobiety są ludźmi tak samo jak mężczyźni i też mają swoje potrzeby oraz oczekiwania”. Łaaaał. Kobiety to też ludzie. Zupełnie jak mężczyźni. Mało tego, one też czegoś tam chcą i oczekują! Łał. Jakie to odkrywcze. Ale teraz tak zupełnie serio, to rzeczywiście my, kobiety też jednak jesteśmy trochę ludźmi. I jako taki przedstawiciel rodzaju żeńskiego człowieka wiem, jak można mnie zdobyć. Zresztą tak samo widzę jak zdobyte zostały moje koleżanki, a że kobiety rozmawiają ze sobą, to wszystkie wiemy czego szukamy w facetach i co nas w nich z miejsca odstręcza. Żeby wiedzieć jak zdobyć kobietę, to trzeba najpierw zrozumieć sposób w jaki kobiety przyznają punkty facetom. Jak kobiety przyznają punkty facetom Bo widzicie, faceci najczęściej celują w coś epickiego i myślą, że jak zapunktują raz a dobrze, to później już nie będą musieli nic robić, bo przecież punktacja się zgadza. Natomiast kobiety przyznają punkty zero-jedynkowo. Dla kobiet istotne są te małe rzeczy tak samo jak te duże. Za pierścionek z brylantem i co tydzień bukiet z tuzina świeżych róż – 1 punkt. Otworzenie jej drzwi do samochodu – 1 punkt. Mężczyźni totalnie o tym zapominają. Albo w ogóle nie zdają sobie z tego sprawy. Uwielbiamy takie drobne gesty, bo to daje nam sygnał, że ktoś się o nas troszczy. Mężczyźni z reguły mają zakodowaną w sobie funkcję „ZAPEWNIANIE” – zapewnianie dobrych warunków do życia dla swojej rodziny, zapewnianie mięsa z dzika (albo chociaż indyka) na kolację, dachu nad głową i pralki z wirowaniem. Ale troską w oczach kobiet oprócz tego wszystkiego jest tak samo zrobienie jej kawy, otworzenie drzwi, czy zmuszenie do założenia szalika. Więc nie wiem skąd się wzięła ta iluzja, że kobiety lecą na chamów i prostaków. Iluzja, że kobiety lecą na chamów i prostaków W zeszłym roku umówiłam się ze starym znajomym, że wyjdziemy na lodowisko. Znamy się od lat i zazwyczaj nic się u niego nie zmienia – wciąż szuka dziewczyny, a one wciąż dają mu kosza. Kiedy wychodziliśmy z lodowiska on nagle głośno sobie beknął. Wiecie, ja to tolerancyjna jestem, ale jednak mimo wszystko nie znamy się aż tak dobrze, żeby mógł sobie swobodnie przy mnie bekać. – Aha. – skwitowałam to beknięcie, a on mi odpowiedział: – Dla dziewczyn nie wolno być miłym. Bo jak jest się miłym, to one i tak pójdą do jakiegoś chama i prostaka. – Aha. – skwitowałam i już wiedziałam, dlaczego wciąż dostaje kosza. To jest jakiś dziwny mit, że kobiety pragną tych bad boyów, którzy będą nimi pomiatali i traktowali jak ostatnie ścierwo. Chociaż może to też nie do końca tak. Wiem, że istnieją kobiety, które akceptują tylko taki rodzaj miłości i związku, ale to wynika z ich zaburzeń osobowości i w ogóle własnej wartości. To nie jest standard. To nie jest pragnienie każdej małej dziewczynki. Wyrośnijcie wreszcie z tej iluzji. To, że jakaś dziewczyna odrzuci Twoje dobro, to wcale nie oznacza, że powinieneś stać się ostatnim patałachem. To tylko oznacza, że nie jest to dziewczyna dla Ciebie. Może dla dokładnego zobrazowania o co mi chodzi posłużę się przykładem. Mój bliski znajomy chciał kiedyś być z dziewczyną, która trochę miała zapędy autodestrukcyjne i nie bardzo wiedziała czego chce. Myślał, że jej pomoże. Że ją naprawi. Ona go spławiła i wróciła do swojego poprzedniego, patologicznego związku. Gdyby po tamtym mój znajomy stwierdził: „O rany! Muszę stać się patolem, oto cały sekret!”, to z pewnością nie wykazałaby zainteresowania nim jego obecna dziewczyna, z którą teraz doświadcza mnóstwa dobra, brokatu i jednorożców. Rozumiecie, to działa na zasadzie przyciągania. Swój do swego i tak dalej. Na hajs i brykę wyrywa się głupie piczki Bądźmy szczerzy i prostolinijni – głupi faceci wyrywają na hajs i brykę głupie piczki. Więc sorry, ale jeśli pierzysz się jak paw swoimi banknotami i alufelgami, to potem się nie dziw, że ta panna leci tylko na twoje banknoty i alufelgi. Pierwsze auto Mojego, to była podrdzewiała czerwona BMka, z dziurawym tłumikiem i podsufitką przybitą na jakieś szpilki czy inne pinezki. Wiecie na co zwróciłam uwagę, kiedy jechałam z nim pierwszy raz? Czy jest dobrym kierowcą i czy będzie się popisywał jak skończony leszcz. A zaimponował mi tym, że wcale nie próbował mi zaimponować. Więc znajdźmy też jakiś złoty środek, bo jedną ze złotych porad od Guru Uwodzenia było: „nie wydawaj pieniędzy na prezenty dla niej, dopóki nie będzie Twoją dziewczyną. A na randkę zabierz max 10 złotych”. (WTF?!) Ja wiem, że faceci boją się zostać chodzącym bankomatem dziewczyny, ale też nie popadajmy w paranoję. Pamiętam jak na jednej z pierwszych randek trafiliśmy do sklepu i rozmawialiśmy o ulubionych słodyczach. Na następnej randce dostałam od mojego chłopaka moje dwie ulubione czekolady. To była jedna z pierwszych rzeczy za jakie u mnie zapunktował. Co prawda ja zjadłam chyba tylko 3 kawałki, a on resztę tabliczki, bo był strasznie głodny, ale i tak to było bardzo miłe. I kochane. Bo zapamiętał. Czyli jednak słuchał. A to prowadzi do kolejnej bardzo ważnej rzeczy. Kobiety pragną być słuchane Kolejna „złota rada” od Guru Miłości, to : „zerwij wszelkie przyjazne stosunki z kobietą. Nie słuchaj o jej problemach – od tego są przyjaciele”. Fenomenalne rady. Ale chyba jak być skończonym debilem. Guru twierdzi, żeby nie zaczynać związku od przyjaźni, a mi się wydaje, że chyba się nie da bez nawiązania jakiejś takiej prostej nici porozumienia na samym początku. Bez przyjaźni to jakaś strasznie uboga relacja będzie. Jedna z pierwszych rzeczy na jaką zwróci uwagę kobieta, to czy umiesz słuchać. Czasem nawet wcale nie musisz rozumieć, o ile po prostu wysłuchasz, że miała zły dzień. Faceci najczęściej tego nie rozumieją, bo sami nie czują potrzeby, żeby rozmawiać. Kiedy zapytam Mojego jak było w pracy, to najczęściej otrzymuję w odpowiedzi: „Oki”. Czasem coś opowie, ale najczęściej kończy się właśnie na tym jednym słowie. Natomiast jeśli on mnie zapyta jak było w pracy, to zdam mu szczegółową relację o tym jak mnie wszyscy wkurzyli, a przy okazji znowu się trochę powściekam. Oczekuję wtedy, że on przyzna mi rację i stwierdzi „głupi ludzie”, a mi ostatecznie dzięki temu będzie lepiej. Całe to gadanie nie musi mieć dla Was sensu i nie musi być logiczne. W końcu to nie nowość, że pochodzimy z dwóch różnych planet. Pewne rzeczy trzeba po prostu zaakceptować takimi, jakie są. Kiedy zapytałam K jak według niego można zdobyć kobietę, to stwierdził tak: „Trzeba być sobą. Ewentualnie jeszcze słuchać i zapamiętywać co lubi a czego nie. A potem co jakiś czas robić to, co sprawia jej przyjemność”. To jest tak proste, że aż boli. Poczucie humoru i bycie sobą – tak, tak, TAK! I w ten sposób przeszliśmy do sedna. To jest chyba tak naprawdę klucz do wszystkiego. Jeśli nie macie podobnego poczucia humoru, jedno nie łapie żartów drugiego i nie potrafi go rozweselić, to macie przechlapane. Jak masz poczucie humoru, to najczęściej też masz dystans. A jak masz dystans, to jest szansa, że nie masz problemu z byciem sobą. A koniec końców właśnie to jest najważniejsze – być sobą. Bo jak jesteś sobą i trafisz na odpowiednią dziewczynę, to ją poderwiesz nawet na tekst, że jest nisko latającą czarownicą. Tak jak to kiedyś powiedział Ted Mosby: „Czy nie powinniśmy wyczekiwać kogoś, kto nie tyle toleruje nasze małe dziwactwa, ale poniekąd je właśnie lubi?” Photo //
Mój przyjaciel zadał mi pytanie: „Kamil, myślisz ze to kobiety decydują o tym czy się prześpią z facetem, czy facet?” ..i tym samym natchnął mnie, bym napisał o tym cały artykuł, bo nie dość, że to ciekawy, ale przede wszystkim fundamentalny temat. No właśnie jak to jest na prawdę? Smutna prawda Niestety, ale w zdecydowanej większości przypadków to kobiety decydują czy i kiedy dojdzie do seksu. Facet tylko grzecznie czeka i po cichu liczy, że ten moment nastąpi jak najszybciej. Za tym tematem kryje się ogromny mechanizm społeczny, z którego większość osób nie zdaje sobie nawet sprawy. Jego trzonem, podstawowym założeniem i winowajcą całego zamieszania jest wszechobecnie panujące przekonanie, że kobiety posiadają CENNY SKARB, o który zabiegają faceci. Za ten skarb naturalnie uważa się ich ciało. Samo to przekonanie jest bardzo płytkie, ale taka jest brutalna prawda, w którą wierzą zarówno faceci oceniający kobiety w skali 1-10 na podstawie wyglądu i twierdzący, że mogliby ożenić się z tą, która ma np. największe piersi (znam przypadki facetów, którzy ożenili się głównie dlatego, bo jak twierdzą ‘Wolą żeby ruch*anie chodziło im po domu, a nie po głowie (!) ), ale i kobiety, które większość czasu przeznaczają na podkreślenie swoich zewnętrznych atutów. Opinająca wydekoldowana bluzka pokazująca 90% piersi (w końcu im więcej tym lepiej), krótka spódniczka/spodenki pokazująca długie nogi, szpilki które dodatkowo je wydłużają i podkreślają pośladki czy opinające legginsy, w których pośladki wyglądają jak dwie połówki smakowitego jabłuszka. My niestety średnio możemy wyeksponować naszą męskość, choć jeżeli one chodzą w wydekoltowanych bluzkach, to dlaczego my nie wypychamy sobie bokserek i majtek skarpetkami i chusteczkami, by nasze przyrodzenie sprawiało wrażenie 3x większego? Przecież one eksponują co mogą zawsze i wszędzie: NON STOP. (Chyba, że wierzysz w to, że chodzenie w szpilkach czy wżynających się stringach jest po prostu wygodne 🙂 ) To kobieta decyduje, kiedy da facetowi dostęp do swojego ciała (no właśnie, jest takie brzydkie powiedzenie: ’Ona mu dała’, ’Ona daje wszystkim’, a dlaczego nie ma ’On jej dał’, ’On się puszcza’?). Decyzja ta zależy od jej przekonań, wychowania i wielu innych czynników, ale zazwyczaj ona zrzuca z siebie ciuchy (zauważ też, że do języka powszechnego weszło dużo więcej związków frazeologicznych jak np. ’zrzucić z siebie ciuchy’, które jednoznacznie kojarzą się z kobietą, a nie facetem) i daje dostęp do swojego ciała w zamian za coś: za to, że oficjalne zostałeś jej chłopakiem (tzw. seks z miłości 😉 ) za to, że się starałeś: były 3 randki, kolacja, świece, i czekoladki za to, że coś wartościowego jej kupiłeś za to, że dzięki tobie może coś zyskać – np. drogę do kariery Seks za związek Zdecydowanie najczęstsza sytuacja to seks w zamian za związek. Większość kobiet/dziewczyn ma przekonanie, że seks może uprawiać tylko i wyłącznie ze swoim facetem/chłopakiem. Już o samym tym temacie można by mówić w nieskończoność, bo można ugryźć to od wielu stron: Karta przetargowa – Kobiety dobrze znają 'wartość swojego ciała’ dla faceta i sprytnie tym faktem manipulują. Jeżeli taka chciałaby zatrzymać go przy sobie na dłużej, to wystarczy odpowiednio pokazać swoje atuty, nakręcić go i sprawić, by zapragnął przespania się z nią – a później już tylko stwierdzić że niestety ale seks uprawia tylko ze swoim facetem. Cóż, biedak nie ma wyjścia i musi nim zostać. Druga strona medalu – jest taka, że np. w moich oczach kobieta, która zachowuje się w taki sposób – z miejsca traci. Wiem, że próbuje mną manipulować i na siłę grać niedostępną, by tylko mnie usidlić. Ba, najgorsze jest to, że nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że zachowując się w ten sposób pokazuje mi tylko, że jedyne co ma mi do zaoferowania – to jej ciało i wygląd. A to akurat jest już bardzo, bardzo smutne. Fundamentalne braki – Wielokrotnie poznawałem dziewczyny, które były tak śliczne, że mogłyby być na okładce jakiejś znanej gazety. Ale co z tego, jeżeli jedyne o czym mogłem z nimi porozmawiać to tipsy lub imprezy? Niestety ale sam wygląd nie jest w stanie zatuszować fundamentalnych braków jak osobowość, charakter czy pasje (O zgrozo! To chyba najgorsze co może być – kobiety bez pasji i celu życiowego! Paradoksalnie, ale w takich przypadkach nawet odechciewa się samego seksu. Wielokrotnie się przed nim wykręcałem i go odmawiałem, bo wiedziałem, że znów będzie wyglądał tak samo: Będzie wiało nudą!) Ciało ciałem, seks seksem, ale wiązać się z kobietą, która za swój największy atut uważa swoje ciało? Słabo! Zawyżone mniemanie – Do tego wszystkiego dochodzi ogromny odsetek tych, które mają zawyżone mniemanie o sobie i czują się lepsze od wszystkich dookoła, tylko dlatego, że są ładne (choć w życiu niczego nie osiągnęły i tak na prawdę wieje od nich pustką). Nie lubię tego typu kobiet, ale to nie ich wina. To wina facetów, którzy ją w ten sposób wychowali – od małego traktując jak księżniczki, czołgając się u ich stóp i wchodząc im w tyłek, tylko dlatego, że mają ładną buzię. Ciało to nie wszystko – Z drugiej strony ogromnie zyskuje w moich oczach ta, która pokazuje mi, że jej ciało to nie wszystko (a zdecydowanie nie powód, by wchodzić z nią w związek). Ma świetny charakter, poczucie humoru, jest otwarta, odważna i to sprawia, że chcę spędzać z nią więcej czasu. A wówczas jej ciało/seks jest tylko idealnym dodatkiem i wisienką na torcie. Z takimi kobietami lubię spędzać czas i wiem, że są tego warte. Niedostępność – To czego również nie lubię w kobietach, to granie na siłę niedostępnej. Dziesiątki razy zdarzały mi się sytuacje, w których ewidentnie między nami iskrzyło, mieliśmy na siebie ochotę (wiem, że ona również miała, bo pewnych rzeczy nie da się oszukać), ale na siłę się wstrzymywała, by tylko coś mnie (a może sobie?) udowodnić. Oczywiście nie jest to sytuacja bez wyjścia, bo bardzo łatwo można coś takiego przeramować, ale sam fakt że na siłę gra niedostępną, już mnie odpycha. Dlaczego? Tu wracamy do poprzedniego podpunktu: Dziewczyna takim zachowaniem pokazuje, że jedyne co może mi zaoferować (co ma najcenniejsze) to jej ciało. A serce, dusza, charakter? Pozorne wejście w związek – Takie zachowanie jest przyczyną nieszczerości facetów. Choć żaden się do tego nie przyzna, ale założę się, że praktycznie każdy (lub 9 na 10) miał w swoim życiu choć jedną sytuację, w której obiecał kobiecie: kolejne spotkanie, wejście w związek, wspólną przyszłość, wspólne plany, kontynuację znajomości, że jest sam (nikogo nie ma) itd …by w zamian się z nią przespać. A to już akurat baardzo nieszczere. To typowe 'dawanie nadziei’, by później przestać się odzywać, zrywać kontakt lub znaleźć inną wymówkę, by jednak z nią nie być Choć takie zachowanie jest żenujące, to dwie strony są winne – faceci, bo są nieszczerzy, a kobiety, bo szantażują facetów swoim ciałem. *Ciekawostka: Bardzo duży wpływ na kształt relacji w Polsce ma konserwatywna tradycja i mocno katolicki kraj. Gdy bywam za granicą i poznaję dziewczyny wielu różnych narodowości, praktycznie nie spotykam się z przekonaniem, że seks=związek. Seks to seks, a związek to związek. Jedno z drugim ma tyle wspólnego co McDonald z KFC. Przykładem mogą być chociażby Wyspy Brytyjskie, gdzie dziewczyny nie mają przekonań typu: seks jest zły, seks tylko z moim facetem, seks tylko po ślubie etc. Kto jest winny? Najgorsze jest to, że to my faceci nauczyliśmy je tak się zachowywać. Stawiamy kobiety na piedestale, uważamy za lepsze i bardziej wartościowe od siebie, nosimy im torebki i uważamy, że piękne kobiety nie puszczają bąków.. Dramat! Tym bardziej, gdy kobieta jest jeszcze atrakcyjna fizycznie – 99% facetów zachowują się przy niej jak miękkie cipki. Boją się ją urazić, nie chcą by źle sobie o nich pomyślała, wysyłają jej buziaczki na naszej klasie i facebooku, słitaśnie komentują jej zdjęcia, kupują kwiaty, czekoladki, bilety do kina, nie sprzeczają się, są ulegli, nie klną w jej towarzystwie, komplementują na każdym kroku, znoszą jej fochy, zaciskają zęby gdy nie podoba im się jej zachowanie i tak dalej… Gdyby mnie kobiety traktowały w taki sam sposób, to dlaczego miałbym nie sądzić, że jestem lepszy i bardziej wartościowy od nich? Dlaczego nie miałbym grać wartością, manipulować i szantażować jeżeli i tak bym wiedział, że zrobią wszystko bym tylko zapragnął 'zrzucić z siebie ciuchy’? Nasze skarby nie są cenne? Jak jest na prawdę? Czy tylko kobieta posiada cenny skarb? Czy nasze 'skarby’ nie są już cenne jak te kobiece? Mówią, że do tanga trzeba dwojga. Czy nie powinno być tak, że w równej mierze decydujemy o tym, czy pójdziemy do łózka czy nie? Przecież obydwoje jesteśmy dorosłymi ludźmi i tylko i wyłącznie od nas zależy czy zrobimy to po 5 minutch znajomości, czy dopiero na 5 randce. Czy istnieje seks bez kobiety? Nie A czy istnieje seks bez faceta? Również NIE (pomijając skrajne przypadki jak homoseksualizm etc) Kobieta potrzebuje nas w łóżku tak samo jak my potrzebujemy jej. Z tego wynika fakt, że tak samo jak my zabiegamy o ich względy (i to, by znalazły się w naszym łóżku), tak samo one powinny o to zabiegać. I tak by było, gdyby nie to, że uczymy je innego zachowania. Uczymy je tego, że ich skarb jest cenniejszy, niż nasz. Uczymy je, że przyjemność jaką odczuwa kobieta w trakcie seksu z facetem jest mniejsza niż przyjemność jaką odczuwa facet w trakcie seksu z kobietą. I chociaż to totalna bzdura i paradoks, to właśnie tak do tego podchodzi większość facetów. *Ciekawostka: tak samo podchodzi się do pieszczot oralnych. Panuje przekonanie, że zrobienie facetowi dobrze (blowjoba) równa się dla kobiety z zerową przyjemnością, a robi to tylko i wyłącznie dla niego. Prawda jest taka, że odczuwa z tego taką samą przyjemność jaką facet, który jej robi dobrze. Kobiety (nie) lubią seksu No właśnie, kolejna rzecz. Określenie ’Zrobić facetowi loda’ jest uznawane za wulgarne, obraźliwe i poniżające. To dlaczego określenie ’Zrobić kobiecie minetkę’ rozchodzi się po kościach i nikt nie uważa go za poniżające czy obraźliwe? Przecież to to samo! I znów wychodzi na to, że kobiecie nie przystoi wykonywać żadnych czynności seksualnych, a zrobienie facetowi dobrze – uwłacza jej godności (kolejna najczęściej powtarzana bzdura, w którą wszyscy wierzą). Natomiast gdy facet je wykonuje – wszystko jest ok, bo przecież to tylko my lubimy seks i moglibyśmy non stop go uprawiać. Natomiast gdyby kobieta miała uprawiać go częściej niż raz dziennie, czy nawet raz w tygodniu/miesiącu – wówczas za każdym razem gdzieś tam zdychałby mały kotek.. Jedną z przyczyn całego tego zamieszania i mętliku w głowach facetów jest fakt, iż większość z nich uważa, że: kobiety NIE lubią seksu, NIE mają tak dużych potrzeb jak faceci, NIE myślą o nim non stop, NIE rozmawiają o nim z koleżankami i NIE stanowi to dla nich jedną z absolutnie podstawowych potrzeb. Wcale się nie dziwię, że kierując się takim przekonaniem, facetom wydaje się, że muszą się napocić, nakombinować, nastarać i natrudzić, by do tego seksu doprowadzić. Bo przecież kobieta ma w głowie tylko różowe jednorożce i bajki o wymarzonym księciu na rumaku.. [Jeżeli chcesz poznać podejście kobiet do seksu, to przeczytaj pierwsze zdanie tego akapitu po dwukropku, pomijając słowo NIE] Równouprawnienie Osobiście zawsze w tej kwestii dążyłem do równouprawnienia: Kobietom pokazywałem, że to nie tylko od nich zależy czy pójdziemy do łóżka czy nie. To nasza wspólna decyzja, a nie tylko jej. Ja również muszę tego chcieć i vice versa. Facetów nauczałem, by nie traktowali kobiet jak posiadaczki cenniejszego skarbu, bo przez takie zachowanie kobiety wierzą, że to od nich zależy. Z założenia to powinna być wspólna decyzja. Bo jaka w tym przyjemność, gdy tylko jedna osoba chce? Czy facet może mieć dużo seksu? Może i wbrew pozorom nie jest to aż tak skomplikowane. Możesz mieć tyle seksu, że Twoim jedynym ograniczeniem będzie wydolność Twojego organizmu, czas i pieniądze przeznaczane na prezerwatywy (uwierz mi na słowo : ) ). Przede wszystkim zacznij od zmiany przekonań o których pisałem wyżej. To absolutny fundament bez którego nie ma mowy o bogatym życiu seksualnym. Jeżeli wciąż uważasz, że ostateczna decyzja w kwestii seksu należy do kobiety – to na pewno w Twoim życiu wielu kobiet nie było i na pewno wielu też nie będzie. Od czego zacząć?: Przestań traktować kobiety jako lepsze i bardziej wartościowe od siebie. Nie wywyższaj tych kobiet, które mają ładniejszą buzię. Piękno w naszych czasach jest czymś bardzo powszechnym, a cytując Małego Księcia – „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Pokazuj kobietom, że ciało to jeszcze nie wszystko. Wygląd zewnętrzny jest ważny, ale on sam nie wystarczy (a na pewno nie do stworzenia dłuższej relacji) Miej własne zdanie i nie zaciskaj zębów siedząc cicho, gdy nie podoba Ci się jej zachowanie. Powiedz jej to, nawet gdybyś miał przez to ją stracić (uwierz, że w dłuższej perspektywie zyskasz znacznie więcej), Bądź z nimi szczery. Nie dawaj kobiecie nadziei związku tylko dlatego, by ją przelecieć. Tak zachowują się niedowartościowani faceci. Nie odpłacaj złem za zło. Gdy kobieta próbuje Ci coś udowodnić, gra niedostępną, próbuje Cię szantażować seksem – nie daj się wciągnąć w tanie gierki i sztuczki manipulacyjne. Ma prawo mieć takie przekonania (widocznie na jej drodze nigdy nie stanął normalny facet, który miał poukładane w głowie). Dojdź do nich i je zmień. Być może dzięki Tobie nauczy się czegoś nowego, zmieni podejście do życia – a później sowicie Ci to wynagrodzi. Nie bądź na każde jej zawołanie. Masz swoje życie, a najgorsze do czego możesz doprowadzić, to cały swój świat zbudować wokół kobiety (pisałem o tym więcej TUTAJ). Przestań za każdym razem gdy chcesz coś powiedzieć lub zrobić- zastanawiać się czy to spodoba się kobiecie czy nie. To zwykłe poniżanie się i wkradanie się w jej łaski poprzez podlizywanie. Komplementy: Nie komplementuj jej na każdym kroku, a jeżeli chcesz bardzo chcesz to zrobić, to nie skupiaj się na jej urodzie tyko innych cechach. Uświadom sobie, że kobiety lubią i potrzebują seksu tak samo jak Ty. Zdziwisz się, ale często potrafią być dużo bardziej perwersyjne niż faceci i dużo częściej o nim myśleć niż my. Nie uzalezniaj swojego poczucia wartości od tego jak wyglądasz. Więcej przeczytasz w artykule: Wygląd – najczęstsza wymówka czy największe zmartwienie? *Jaki jest jeden z moich sekretów? Nie nakłaniam kobiet, by poszły ze mną do łóżka, tylko odwracam sytuację i sprawiam, by same tego zechciały. Nigdy nie pada z moich ust pytanie: Czy masz ochotę na seks ze mną? Czy pójdziemy razem do łóżka? Jeżeli z nią rozmawiam, to w taki sposób, by sama doszła do wniosku: ’Kurde, chciałabym się z nim przespać’, ’Hmm, ciekawe jaki jest w łóżku’, ’Mam nadzieję, że wylądujemy w łóżku i nie będę musiała długo na to czekać’, ‘Seks z Tobą na pewno nie byłby nudny’. Jeżeli tańczę, to również w taki sposób, by zaczęła się zastanawiać jakby to było trafić ze mną do łóżka lub sprawiam, by sama zaczęła dążyć do jakiegokolwiek zbliżenia, by rozładować to co między nami się wytworzyło. Wystarczy, że…[limit-article-here] stosuję się do powyższych zasad i fundamentów przedstawionych w tym artykule, a w większości przypadków moja rola polega już tylko na trafieniu do jej wyobraźni i mentalnym podnieceniu jej lub sprawieniu, by poczuła się komfortowo z moim dotykiem – i fizycznym podnieceniem jej (bez względu na to czy siedzimy na randce lub tańczymy na parkiecie). Później praktycznie nie muszę już nic robić, zazwyczaj pozostaje już tylko kwestia logistyki. Mam nadzieję, że od teraz będziesz miał nieco inne spojrzenie na ten temat. Prawda jest taka, że żyjemy w czasach, w których to kobiety mają nad facetami kontrolę. Szczególnie w temacie seksu. W większości przypadków to one decydują kiedy i czy w ogóle do niego dojdzie. Teraz już wiesz, że te role można łatwo odwrócić i sprawić, by to kobieta za Tobą goniła i robiła wszystko, żeby tylko wylądować z Tobą w łóżku. I tego Ci życzę! PS. Polecam Ci mój najnowszy artykuł o seksie: O co chodzi z tym seksem? Czy bycie łatwym jest ok? Have fun, Orety
Powszechnie wiadomo, że mężczyźni lubią grać w otwarte karty i nie zawracają nikomu gitary delikatnymi sugestiami i jeśli czują taką potrzebę, to walą prosto z mostu. Za to płeć piękna do sygnalizowania swojego zainteresowania używa całej palety subtelnych znaków i gestów, które warto znać. #1. Poprawianie Pierwsze, co robi kobieta, by zwrócić na siebie uwagę mężczyzny, to poprawianie — poprawia i tak idealną już fryzurę, wygładza fałdki na ubraniu, sprawdza, czy nic się nie przesunęło itd. Ten chwyt jest bardzo prosty w działaniu, gdyż mężczyzna, niczym tyranozaur z „Jurassic Park”, odruchowo prędzej zwróci uwagę na poruszający się obiekt niż statyczny, a co dopiero mówić, jeśli ma do czynienia nie z obiektem, a z piękną kobietą. #2. Granie butem Kołysanie buta na palcach nogi na chwilę obnaża przed męskim wzrokiem piętę kobiety i pozwala zwrócić uwagę na jej zgrabne nogi oraz delikatne kostki, czasem dodatkowo ozdabiane bransoletką. Obserwowanie tych ruchów może odkryć emocje płci pięknej — płynne, subtelne i rytmiczne ruchy oznaczają miłe, czasem niedwuzaczne myśli oraz zamiary kobiety, a energiczne i gwałtowne — rozdrażnienie. #3. Układanie nóg lub stóp Jeśli facet jest ciekawym rozmówcą albo kobieta po prostu lubi z nim przebywać, jej nogi będą ułożone w jego kierunku. #4. Demonstrowanie biustu Piersią kobieta będzie karmić swoje potomstwo, więc intuicyjnie pokazuje swoje możliwości poprzez przeciąganie się i prostowanie pleców, co pozwala lepiej zademonstrować biust. Jeśli mężczyzna obserwuje ten ruch u swojej rozmówczyni, jest na dobrej drodze. Lepiej, żeby tego nie spieprzył. #5. Pokazywanie szyi Kobiety często zginają głowę do przodu lub do tyłu, przekręcają na bok i demonstrują swoją delikatną szyję. Tym sposobem próbują podkreślić piękno postawy i cery. Oprócz tego dają do zrozumienia, że nie boją się mężczyzny — przecież szyja to niezwykle delikatne i kruche miejsce, a instynkt człowieka każe mu je ochraniać. Żeby jeszcze bardziej uwydatnić swoje walory, kobieta często przesuwa dłonią po szyi, czyli jak w punkcie pierwszym — przyciąga uwagę mężczyzny poprzez poruszający się obiekt. #6. Wargi i usta Oblizywanie warg, delikatne otwieranie ust, powolne jedzenie podłużnych produktów (np. banan lub lody) przy jednoczesnym patrzeniu w oczy mężczyzny, picie drinka przez słomkę… Co tu dużo mówić, wszystko jasne. #7. Obnażanie barku Łączenie okrągłego kobiecego barku z biustem kobiety jest „wgrane” w męską podświadomość. Zwróćcie uwagę jak pozowała do zdjęć Marylin Monroe — odkryty bark i zalotne spojrzenie. Taki gest wręcz odbiera facetom rozum. #8. Gra z biżuterią Bawienie się kolczykami lub naszyjnikiem może wyrazić bardzo wiele. Kobieta podświadomie odczuwa zadowolenie z dotyku swojej biżuterii, to oznaka, że czuje się komfortowo. Widząc to, mężczyzna powinien jak najprędzej skomplementować gust swojej rozmówczyni. Sukces murowany.
Ostatnio coraz częściej dostaję listy od płci pięknej z problemami natury typowo relacji damsko-męskich. Jak zainteresować faceta? Dlaczego nie zadzwonił pomimo tego, że obiecał? Czemu relacja skończyła się na pierwszej randce? Nie czuję się wystarczająco kompetentny by radzić w kontekście relacji damsko-męskich, jednakże z racji tego, iż jestem mężczyzną, mam pewne określone kryteria oraz cechy, które niesamowicie cenie w kobietach jak i rzeczy, na które jestem uczulony. Jestem ciekaw czy męska część czytelników zgodzi się z moimi kryteriami. 😉 Jej atrakcyjność fizyczna powala na kolana. Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że faceci są wzrokowcami i pierwszą rzeczą na jaką my – faceci – zwracamy uwagę jest wygląd. Zresztą, nie tylko faceci. Kobiety też zwracają uwagę na wygląd, ponieważ są to podświadome mechanizmy, które są zakorzenione głęboko w nas. Nie bójmy się tego powiedzieć wprost – nikt z nas nie zechce umówić się na randkę z kimś, kto nam się po prostu nie podoba. Możemy kogoś szanować, lubić, ale wielkiej miłości raczej z taką osobą nie będzie. Dla mnie osobiście wygląd zewnętrzny jest podstawowym kryterium, na które można odpowiedzieć jedynie w zero-jedynkowy sposób: TAK/NIE. Imponują mi kobiety, które inwestują w swój wygląd, pokazują mi, że naprawdę zależy im na tym, by wyglądać jak najlepiej. Dla mnie to afrodyzjak. Lubię chodzić na zakupy i doradzić kobiecie w czym wygląda naprawdę dobrze, całkiem miło patrzeć na ładną kobietę w dobrze dobranych ciuchach. Jest inteligentna. Uwielbiam kobiety, które są inteligentne. Niestety, wiele osób mylnie interpretuje inteligencję, wrzucając ją do jednego worka z nabytą wiedzą, oczytaniem czy znajomością wielu wzorów chemicznych. Pod pojęciem inteligencja rozumiem szeroki wachlarz procesów myślowych, które odpowiadają za rzeczy takie jak: „wyłapywanie” ironii, umiejętność rozmowy na każdy temat, umiejętność przedstawiania własnych poglądów, żartowanie z wyczuciem, „wyłapywanie” dwuznaczności, które są podstawą umiejętnego flirtu. Jeśli kobieta potrafi w ciekawy sposób opowiadać mi o swoim życiu, potrafi myśleć nieco szerzej niż większość społeczeństwa – jestem w siódmym niebie. Niestety, takich osobników jest coraz mniej. Troszczy się i opiekuje – kobiece ciepło. Nie wiem, który facet chciałby mieć kobietę, która jest zimna, pozbawiona uczuć i wyrachowana. „Zimne suki” być może i wydają się być intrygujące na początku, o tyle każdy facet, który myśli o relacji długoterminowej, będzie omijał takie kobiety z daleka. Nie wyobrażam sobie być w związku z kimś, kto nie potrafi się „zaopiekować” mężczyzną. Pod pojęciem opiekować, rozumiem tutaj umiejętność okazywania uczuć, wykonywanie drobnych czynności, które świadczą o tym, że kobieta chce za pomocą prostych czynności pokazać, że jesteśmy dla niej ważni np. zrobienie kanapek do pracy. 😉 Przejęcie wszystkich czynności na siebie i zrobienie z kobiety kury domowej jest skrajnością i nie to mam tutaj na myśli. Troska i ciepło są dla mnie niesamowicie ważne, z uwagi na fakt, że jeżeli kobieta jest zimna i wyrachowana w stosunku do mnie, to w taki sam sposób będzie zachowywać się w stosunku do moich rodziców, przyjaciół a przyszłości również i do naszych dzieci. Nie, dziękuję – oziębłym Paniom mówię nie. Jest niesamowicie kobieca. Pisząc ten punkt zastawiam się w jaki sposób wytłumaczyć coś, co jest kompletnie nielogiczne. Opisanie za pomocą słów pojęcia „kobiecości” jest równie ciężkie, co zobrazowanie osobie niewidomej jak wygląda kalejdoskop. W taki sam nieprecyzyjny sposób kobiety opisują czasem facetów, którzy im się spodobali – „On miał to coś, był męski”. No właśnie. To działa w obie strony. Faceci uwielbiają kobiece kobiety. Takie, które okazują swoją kobiecość na każdym kroku i w każdym aspekcie. Zachowaniem, mową ciała, ubiorem, słowami, czynami, gestami. To nie mit, że przed taką kobietą facetom czasem miękną nogi, gdy ta spojrzy się na nich i uśmiechnie. Magia. Ma artystyczną duszę. Mam ogromną słabość do kobiet, które mają artystyczną duszę i część swojego życia poświęcają jakiejś formie sztuki. Hobby takie jak: malarstwo, śpiew, taniec, pisarstwo czy fotografia działają na mnie jak magnes. Takie kobiety mają w sobie coś, czego nie mają księgowe czy Panie z urzędu skarbowego. Niesamowita wrażliwość na piękno, umiejętność dostrzegania detali, czerpanie przyjemności z małych rzeczy, chęć tworzenia. Najprawdopodobniej doceniam to dlatego, ponieważ sam dostrzegam w sobie wiele takich cech. Zwykły spacer z osobą, która potrafi cieszyć się chwilą potrafi zamienić się w magiczną podróż przez aleje tulipanów, baniek mydlanych i koncertu okolicznych świerszczy. Potrafi otwarcie rozmawiać i precyzyjnie komunikować czego potrzebuje. Często słyszę od kobiet, że to faceci mają problemy z rozmową. Podobno my – mężczyźni – nie chcemy uzewnętrzniać swoich problemów, często reagujemy emocjonalnie i zamykamy się w „jaskini”, gdy mamy jakiś problem. Zauważyłem, że sporo kobiet ma podobnie reagując w niemalże identyczny sposób na problemy czy gorsze chwile. Umiejętność rozmowy o własnych emocjach, uczuciach czy zachowaniach jest ogromną rzadkością. Nie problem rzucić talerzem czy podnieść głos. Sztuką jest w kontrolowany sposób powiedzieć jak się czujemy, precyzyjny komunikat jakie mamy potrzeby i w czym druga osoba może nam pomóc. Ma otwarty umysł. Potrafi marzyć. Mój ulubiony temat do rozmowy to… brak ulubionego tematu do rozmowy. Co mam tutaj na myśli? Fakt, że rozmowa z osobą, która ma otwarty umysł można rozmawiać na dowolny temat, nawet jeśli końcowe wnioski są mocno abstrakcyjne czy nielogiczne. „Nie, z pewnością tak nie jest”, „To nielogiczne”, „Tak nie jest”, „Ale głupoty opowiadasz”, „Źle myślisz”, „To nie może być prawda” – nienawidzę takich stwierdzeń, gdyż świadczy to o tym, że mój rozmówca/rozmówczyni ma zamknięty umysł jak słoik zawekowany na zimę. Utarte schematyczne szlaki myślowe – to nie dla mnie. Czego NIE lubię w kobietach? Nadmiernie kalkuluje i myśli zbyt logicznie. Coraz więcej widuję kobiet, które w zasadzie poza wyglądem fizycznym absolutnie NICZYM nie różnią się od facetów. Są bardzo logiczne, świetnie kalkulują, podejmują tylko racjonalne decyzje. Kiedy rozmawiam z kobietą, która myśli w tak kalkulacyjny sposób, cały czar znika. Logicznie nie da się wzniecić chemii. Logicznie można zarządzać pracownikami w korporacji, ale jeśli mam poczuć chemię, to nie chcę po drugiej stronie czuć faceta. Taka kobieta byłaby świetną przyjaciółką, ale nie chciałbym spędzić z „kalkulatorem” reszty swego życia. Logika jest tylko jednym z narzędzi. Czasem coś czujemy, czasem działamy intuicyjnie, czasem siadamy na ławce w parku i słuchamy śpiewu ptaków nie myśląc o niczym. Bardzo często ludzie zbyt logiczni nie potrafią okazywać uczuć, nie lubią dzieci czy zwierząt, a emocje są im obce. Jesteśmy ludźmi, więc warto zachowywać się jak ludzie, nie roboty. Z góry uprzedzona i wie lepiej, że chcesz ją tylko wykorzystać. Jak poznaję kobietę, która z góry wie lepiej, że „jestem facetem i chcę jednego” – odechciewa mi się. Rozumiem, że ktoś może być po przejściach, czy mieć złe doświadczenia z przeszłości, ale zablokowanie się na samym początku znajomości i snucie podejrzeń co do naszych, męskich zamiarów działa odstraszająco. „Czego ode mnie chcesz?” „Po co chcesz się spotkać?”, „Ty mnie tylko chcesz wykorzystać i zostawić” – sygnał do zaprzestania rozmowy, bo z takim podejściem chemii nie uświadczę nigdy. Prędzej znajdą wodę na Marsie, niż zakocham się w kobiecie, która wmawia mi, że chce od niej tylko „jednego”. Emocjonalne dziecko – krzyczy, tupie nogami, wymusza, kontroluje. Kolejny ważny punkt, który świadczy o tym, czy kobieta jest dobrą kandydatką na długoterminowy związek. Kompletnie nie potrafię zrozumieć facetów, którzy akceptują dziecięce zachowania swoich kobiet. Krzyczą, wyzywają, tupią nogami, robią z nich idiotów i najgorszych złoczyńców. Zupełnie nie potrafię zrozumieć jak można być z kimś, kto bezpodstawnie podnosi głos i potrafi zrobić kłótnię o mało istotne rzeczy. Takim kobietom zalecam wizytę u psychologa, by opanować swoje emocje – żaden inteligentny i opanowany facet nie zwiążę się z furiatką. Zgrywa twardą, zimną sukę. Są kobiety, które lubią nakładać maskę twardej i zimnej suki, szczególnie zaraz po negatywnych doświadczeniach z innymi facetami. Zaskakuje mnie fakt, że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że maska, którą noszą jest tak widoczna, że aż bije po oczach. Bądźmy sobą. Nie zgrywaj twardej jeśli taka nie jesteś. Asertywność – owszem. Pozorny chłód, udawana twardość i pewność siebie – nie. Kobieta, przy której zanudzisz się na śmierć. Kiedy na propozycję: „Zróbmy A lub B”, kobieta odpowiada „Nie wiem”, wiedz, że coś się dzieje. Kiedy dziewczyna mówi Ci, że nie ma zainteresowań, ogląda seriale, nie lubi swojej pracy i w sumie sama nie wie po co z Tobą tutaj siedzi – wiedz, że koniec spotkania jest bliski. Uwielbiam dziewczyny, których zasób słownictwa kończy się na: „Tak”, „Nie”, „Aha” i „Nie wiem” Kobieta, która nie rzuca mi wyzwań. Chcę mieć kobietę, przy której stale będę się czegoś uczyć i przy której będę się rozwijać. Wierzę, że idealny związek to taki nad którym się pracuje i stale dąży do tego, by między dwojgiem ludźmi relacja układała się coraz lepiej. Bardzo często – zarówno mężczyźni jak i kobiety – po wejściu w związek przestają się starać o partnera. Ciepłe kapcie, telewizor i przejście w stan bierny. No tak, mam już kogoś, to nie muszę się starać. Ja tego tak nie postrzegam, starać się, uwodzić, zaskakiwać, flirtować, kokietować, poznawać trzeba przez cały czas. Nie dziwię się, że chemia między ludźmi gaśnie, jeśli przestają się sobą interesować. Leniwa i mało ambitna, wiecznie niezadowolona z życia. „Chodźmy pobiegać” – Nie. „Chodźmy do kina” – Nie chce mi się. „Wyjdźmy na miasto” – Nie chce mi się. „Odwiedźmy moich znajomych” – Ale po co? „Chodź na rower/basen/spacer/cokolwiek” – Nie, posiedźmy w domu. „Chcesz iść ze mną na to szkolenie?” – Nie, mnie to nie interesuje. Nic bardziej nie demotywuje niż kobieta, której nic nie pasuje, jest leniwa i mało ambitna. Lektura uzupełniająca
czy facet lubi zdobywac kobiete